Przed zagłębieniem się w analizę czynników, które doprowadziły do tej i dalszych prognoz, należy wspomnieć o danych, które rzucają światło na sytuację z innej perspektywy. Na przykład, chociaż oba indeksy stosowane przez Międzynarodową Unię Transportu Drogowego (IRU) do pomiaru zmian cen – European Road Freight Spot Rate Benchmark Index i European Road Freight Contract Rate Benchmark Index – były niższe w pierwszym kwartale 2023 r. niż pod koniec 2022 r. (odpowiednio o 7,5 i 2,8 pkt), nadal są powyżej poziomów z początku poprzedniego roku (8,7 i 10,7 pkt). Mówiąc prościej: ceny spadają, ale wciąż są wyższe w porównaniu do momentu, w którym zaczynaliśmy.
Mniejszy popyt, większa dostępność
Po gwałtownym wzroście w okresie post-COVID (faza znana jako „znajdź ciężarówkę za wszelką cenę”), perspektywy gospodarcze ponownie się pogorszyły z powodu wojny na Ukrainie, kryzysu energetycznego i inflacji. W rezultacie europejskie gospodarki osłabły, produkcja spadła, a siła nabywcza konsumentów także spadła. Przykładowo na początku 2023 roku średnie miesięczne wydatki we Włoszech spadły o 2,8%, we Francji o 3,9%, w Wielkiej Brytanii o 4,3%, a w Niemczech aż o 6%.
Nietrudno zgadnąć, że spowodowało to spadek zapotrzebowania na przewoźników, pojawienie się braku wystarczającej pracy dla wielu przewoźników i zachwianie równowagi. Dziś ponownie pojawia się wiodące pytanie: „Jak zapewnić zajęcie mojej ciężarówce?” Barometry transportu, przed okresem Świąt Wielkanocnych, pokazały o jedną czwartą więcej ofert niż popytu na transport.
Wpływ dostępnej zdolności przewozowej widoczny jest przede wszystkim w cenach spotowych, gdzie wyższa dostępność prowadzi do silniejszej konkurencji między przewoźnikami i spedytorami walczącymi o swój udział w torcie. Jeśli chodzi o ceny kontraktowe, prawdopodobnie przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. Być może dlatego termin „ślizganie się” (jak wspomniano na początku tekstu) jest bardziej odpowiedni niż „spadanie”, gdy mówimy o ruchach cen.
W jakim stopniu ta tendencja się utrzyma, zależy od rozwoju europejskiej gospodarki i odpowiedzi na pytanie: czy będzie co przewozić? Niemcy, najsilniejszy gracz na kontynencie, oficjalnie weszły w techniczną recesję. Wpłynie to również na inne, mniejsze gospodarki, które są silnie związane z rynkiem niemieckim.
Brak siły roboczej - alarmujący dzwonek
Czy to jednak oznacza, że dalsza obniżka cen w transporcie jest stała? Oczywiście nie. Nie wolno nam zapominać o czynnikach przemawiających za utrzymaniem się stawek na wysokim poziomie.
Jednym z wiodących czynników jest niewątpliwie niedobór kierowców ciężarówek – ciemny cień, który czai się już od dłuższego czasu bez wyraźnych perspektyw na poprawę. Najnowsze dane pozostawiają niewiele miejsca na radość. W Europie brakuje 600.000 profesjonalistów za kierownicami ciężarówek i autobusów, a jeśli nic się nie zmieni, w ciągu zaledwie trzech lat liczba ta może osiągnąć zawrotne 2 miliony.
Nie bez znaczenia są też inne aspekty – możliwe wahania cen paliw, zapowiadane obecnie przez wiele krajów podwyżki opłat drogowych i różne inne opłaty. Oczywiste jest, że jest to równanie z dużą liczbą niewiadomych, z którego rozwiązaniem często borykają się nawet najlepsi analitycy.
Właściciele i menedżerowie firm transportowych niewiele mogą zrobić z trendami rynkowymi. Jednak podjęcie właściwych kroków w zarządzaniu biznesem transportowym może pomóc im znaleźć równowagę. Jak stać twardo i nadal mieć dobrą pozycję startową? Czy to rozwiązania technologiczne przynoszące oszczędności i większą efektywność, nowoczesne pojazdy, czy usługi finansowe zapewniające stabilność Twojej firmie – wybór odpowiedniego partnera jest zawsze o krok bliżej do celu. A kiedy znajdujesz się na ważnym skrzyżowaniu, ten krok często może mieć kluczowe znaczenie.