W połowie września przewoźnicy i cała gospodarka europejska stanęli w obliczu kolejnego problemu. W czasie, gdy Europa już od jakiegoś czasu zmaga się z różnymi trudnościami gospodarczymi, a branża transportowa jest obciążona zmniejszonym popytem na usługi transportowe, Niemcy wprowadziły 16 września tymczasowe kontrole graniczne ze wszystkimi krajami sąsiadującymi. Decyzja została uzasadniona zagrożeniami bezpieczeństwa: Berlin ma na celu zapobieganie nielegalnej migracji i ochronę bezpieczeństwa wewnętrznego.
Kilka krajów w Europie wyraziło niezadowolenie, gdy tylko wprowadzenie tych środków zostało ogłoszone przez Niemcy. Głównymi wyzwaniami, na które zwrócono uwagę, były: zakłócenie zasady swobodnego przepływu w strefie Schengen, problemy z transportem towarów, wyższe koszty transportu, ograniczenia importu i eksportu, itp. Jeśli chodzi o branżę transportową, spodziewane są ogromne konsekwencje w Polsce, która ma największą flotę pojazdów użytkowych w tej części Europy, a silne obawy pojawiły się również w Holandii. Z drugiej strony analitycy przewidują, że wpływ na gospodarkę samych Niemiec nie będzie nieistotny.
Czy to koniec Schengen, które znamy?
Chociaż Niemcy już od jakiegoś czasu przeprowadzały kontrole graniczne z Polską, Czechami, Austrią i Szwajcarią, kontrole te były „stosunkowo złagodzone”, co od połowy września już nie ma miejsca gdyż wszedł w życie nowy reżim kontroli. Ponadto kontrole ustanowiono również z Francją, Luksemburgiem, Holandią, Belgią i Danią, a środki te będą obowiązywać przez sześć miesięcy.
Biorąc pod uwagę kluczową pozycję Niemiec jako kraju tranzytowego w Europie, nie dziwi fakt, że kontrole wywołały poważne obawy. „To nieuchronnie doprowadzi do załamania transportu” – stwierdził przedstawiciel stowarzyszenia Evofenedex z Holandii. Przez ruchliwe przejścia graniczne Holandii z Niemcami codziennie przekracza ponad 1.000 ciężarówek. „Nagłe wprowadzenie kontroli granicznych między Niemcami a Holandią całkowicie zaskoczyło holenderskie firmy” – powiedziała przedstawiciel Niemiecko-Holenderskiej Izby Handlowej. Polskie Stowarzyszenie Transportu i Logistyki (Transport i Logistyka Polska) również wysłało list do Komisji Europejskiej, zawierający krytykę wprowadzonych przez Niemcy rozwiązań.
Podczas gdy niemieckie Federalne Ministerstwo Transportu ogłosiło, że będzie dążyć do zminimalizowania wpływu na transport i że rozważane są różne środki (takie jak zielone pasy dla komercyjnych pojazdów ciężarowych), sceptycy nazwali kontrole graniczne „początkiem końca strefy Schengen”.
Transport towarów łatwo psujących się stoi przed poważnymi wyzwaniami
Przekroczenie granicy w strefie Schengen zajmuje zwykle około trzech minut, ale wraz z wprowadzeniem kontroli czas ten może się wydłużyć w zależności od pory dnia, pory roku, natężenia ruchu itp. Największe obawy dotyczące długiego oczekiwania, zakłóceń w łańcuchach dostaw i opóźnień w dostawach dotyczą transportów towarów łatwo psujących się, takie jak mleko, kwiaty itp.
Stowarzyszenia biznesowe z Holandii, które reprezentują podmioty eksportujące towary warte 165 mld euro do Niemiec każdego roku, ostrzegają, że każda godzina oczekiwania ciężarówki kosztuje 100 euro, a szkody spowodowane opóźnieniami trwającymi ponad sześć miesięcy mogą sięgać dziesiątek milionów euro. Ponadto utrudnienia spowodują znaczące straty z powodu przerw w łańcuchach dostaw.
Aby pomóc tym, którzy transportują wrażliwe ładunki, eksperci zalecają, aby zwrócić większą niż kiedykolwiek uwagę na to, czy obecna wydajność chłodnicza jest wystarczająca, aby zrekompensować dłuższe oczekiwanie, czy konieczne są dodatkowe środki w celu zapewnienia jakości przewożonych towarów itd. Na przykład niektórzy przewoźnicy decydują się na użycie dodatkowych czynników chłodniczych w celu utrzymania temperatury podczas nieoczekiwanych opóźnień, podczas gdy inni wybierają alternatywne rozwiązania, które zapewniają stabilność produktu w niższych temperaturach.
„Kierunek Zachód-Wschód jest najczęściej uczęszczaną trasą w europejskiej logistyce”
Rola transportu w Europie jest tak znacząca, że wszelkie zakłócenia w tym obszarze szybko odbijają się na wszystkich innych sektorach. Allianz Trade, międzynarodowa firma specjalizująca się w ubezpieczeniach kredytów handlowych i zarządzaniu ryzykiem kredytowym, opublikowała analizę stwierdzającą, że tymczasowe kontrole graniczne nie tylko zwiększą koszty transportu, ale także znacząco zagrożą stabilności gospodarczej zarówno Niemiec, jak i krajów je otaczających.
Tymczasowe kontrole graniczne wywołają efekt domina — powodując wzrost cen produktów i poważne straty gospodarcze. Allianz Trade szacuje, że wzrost kosztów transportu prawdopodobnie doprowadzi do zmniejszenia niemieckiego importu towarów o 9,1% i usług o 7,8%, co łącznie szacowane jest na 1,1 mld euro rocznie.
Wkrótce minie pierwszy miesiąc od wprowadzenia tymczasowych kontroli granicznych. Wtedy spodziewane są przynajmniej wstępne szacunki dotyczące tego, jak wpływają na poziom kosztów w transporcie i czy zakłócenia są tak poważne, jak początkowo szacowano. Jeśli chodzi o przewoźników, jeden z najnowszych przytaczanych komentarzy pochodzi z Polski: „Polskie ciężarówki ponoszą ciężar nowych przepisów” – powiedział były ambasador Polski w Berlinie Andrzej Byrt w wywiadzie dla TVP World na początku października. „Nie możemy zapominać, że oś Zachód-Wschód jest najbardziej uczęszczaną trasą transportową dla europejskiej logistyki. Te ograniczenia rzeczywiście nas dotyczą”.